Mała Liga XC – Otwock, Góra Meran
Kolejny wyścig z kategorii XCO.
Za górami, za lasami, za połamanymi obojczykami pojawił się dzień, w którym to zawodnik Marcin ponownie chciał spróbować swych sił na wyścigu XCO.
Dokładnie tak… minęło 2 miesiące od kontuzji, czyli załamania obojczyka na Bike Adventure:( , czyli jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz lub jak nie umiesz jeździć rowerem to nie jedź w góry na etapówkę:)
Generalnie I am Back!
Powrót do ścigania
Obojczyk – stało się, ale najgorsze już za mną. Forma ponownie wróciła, zn. ta na treningach. Wyższe strefy mocy, lepsze FTP, czyli jadem na wyścigi. Na celowniku Mała Liga XC.
Sobota o 10.00 wyruszam. Po 2,5 dojeżdżam do celu. Poprzebierany, czyli wjeżdżam na trasę wyścigu, aby się rozgrzać oraz sprawdzić jak wygląda profil rowerowych zmagań.
No…przejechałem się i już wiem, że to będzie bardzo trudny dzień.
Nogi takie pod beton:( oraz trasa, na której jest, co robić!
No nic zaparkowałem siebie na starcie na początku stawki. No to START.
Ruszam. Pierwsze metry trasy jakoś w czołówce i tak do około pół okrążenia, ale potem… nogi mówią, że sobie beton założyły. Dopiero wtedy zaczęła się cała zabawa. Z myślami…, kiedy to 6 okrążenie..hehehe:)
W pewnym momencie mijam wypadek (zawodnik leży i sanitariusz sprawdza chyba jego przytomność). Potem kolejny dzwon innego kolegi.
To mi dość szybko przypomniało mój upadek z obojczykiem (z lipca). Od razu włączyłem sobie blokadę w głowie i już tak szybko nie było na zjazdach:)
Nic jadę, dalej… Każda kółko ciężko i to bardzo ciężko. Każdy trudniejszy element na hamulcu w wolnym tempie, bo lepiej dojechać myślę sobie, (zn. obojczyk mi tak podpowiada) niż nie dojechać lub dojechać, ale na SOR.
Tak właśnie spędziłem moje 6 okrążeń z bólem w nogach oraz w głowie.
Reasumując dałem z siebie tego dnia chyba wszystko, choć i tak wyszło słabo.
Ogólnie trasa jest MEGA. Naprawdę techniczna, ale głównie z naturalnych przeszkód. Dodatkowo powstały 2 sztuczne dropy oraz jakieś takie przeszkody z palet.
Wynik:
21/28 w Master 1
36/54 Open (Master 1, Elita, Junior)
XC i po bólu
Nie to, że się tłumacze, ale to nie był mój dzień. Od 2-3 dni jakiś zmęczony, niewyspany oraz nogi nie świeże. Normalnie beton.pl – takie miałem odczucia i tyle.
Jesteś tak dobry jak twój ostatni wyścig i tyle w temacie (choć wiem, że forma jest dużo lepsza).
Co dalej… przyszła niedziela i lekki wstręt do roweru, ale cóż w planie tlen – 2 godziny bólu, a nogi nadal beton. Myślę sobie nie lubię rowerów.
Wstaje w poniedziałek rano. Beton zelżał. Myślę sobie… jak zaje…., że dzisiaj mam w planie regenerację na MTB. Beton puścił, czyli tydzień zapowiada się bardzo dobrze.
Kolejny start Puchar Mazowsza XC (niedziela, 16.09) – Będzie ogień, bo w końcu walka o generalkę
p.s. Zdjęcia pochodzą z galerii Małej Ligi XC
Jeżeli kogoś ująłem na zdjęciach, a nie życzy sobie swojej obecności w tym wpisie to proszę o info.
Jeżeli spodobał Ci się wpis i chcesz pozostać na bieżąco ze wszystkimi nowościami:
- zapisz się do wysyłanego raz na miesiąc newslettera:
- albo szukaj mnie tutaj: