Mała Liga XC – Wólka Mlądzka
Kolejny start w XC, czyli Marcin zawitał ponownie do Małej Ligi XC.
Więcej oczywiście poniżej.
1. Harmonogram zawodów i organizacja
Nie będę się powtarzał, ponieważ w pierwej relacji z Małej Ligii XC ująłem plan dnia.
Harmonogram zawodów przebiega identycznie jak poprzednie starty, co jest zawsze miłe, że wiesz co cię czeka – zawsze jest tak samo i przewidywalnie, czyli mniej stresu.
2. Dystanse
Łączna długość pętli to ok. 3,5 km o sumie przewyższeń prawie 50 m.
3. Trasa
Początek trasy jest dość płaski i szeroki co daje możliwość podzielenia grupy zawodników:).
Później czeka nas odcinek singli, podjazd połączony ze zjazdem:) z technicznym jakby podjazdem “mulda”. Generalnie do przejechania, ale trzeba uważać.
Chwila przerwy i dość długi podjazd, który kończy się zjazdem po piachu – dość stromy, także znowu koncentracja musi być włączona.
Do menu wchodzi mini wąwóz. Do końca pozostaje kilka podjazdów i zjazdów, ale takich w miarę przyjemnych. Potem już do mety z kilkoma lekkimi zakrętami i podjazdami.
Ogólnie trasa do przejechania dla każdego. Nie było zbyt dużo trudnych elementów technicznych.
4. Catering
Wiadomix. Makaron z sosem – bardzo dobry.
Na przepitkę:) dla zawodników woda.
5. Pogoda
Ciepło, ale znośnie. Można oddychać:)
XC
Jestem w Małej Lidze XC już drugi raz i naprawdę polecam ten cykl.
Jest fajna trasa, organizacja i świetna atmosfera. Oczywiście jest rywalizacja, ale fair play.
Przebieg wyścigu
Start. Ruszamy, czyli Master 1 w natarciu. Moja ogólna dyspozycja rośnie, także postanowiłem ruszyć dużo mocniej niż ostatnie starty.
Znalazłem się w połowie stawki. No… pojawiły się 2-3 momenty zatrzymania spowodowane jakimś spowolnieniem z przodu na zakrętach (zjechało się kilka osób) no i trochę się towarzystwo z przodu rozjechało, ale na pewno lepszy start, choć nadal nie jestem usatysfakcjonowany:( – z resztą jak zwykłe…hehe:)
Reszta kółek jechałem z reguły goniąc przód, choć wiadomo w moim tempie.
Finalnie dojechałem na 12 miejscu w kategorii Masters I. Wynik może ponownie bez szału, ale 12 na 19 zawodników to też nie tragedia. W Open zajmuje 24/41 zawodników, czyli również środek stawki.
Na pocieszenie to dyspozycja jest całkiem dobra na całym dystansie wyścigu. Kółka w podobnym tempie, całkiem równo przejechane.
Ogólnie do zwycięzcy brakuje 12 minut, ale moje osobiste samopoczucie i dyspozycja jest naprawdę dobra. Oczywiście jest jeszcze dużo godzin do przepracowania, aby wygrywać. Niemniej jednak codziennie na to pracuje, aby móc nawiązać rywalizacje z czołówką.
Poniżej cyferki:
Czas całkowity: 01:16:02 (16,6 km/h). Różnica do zwycięzcy 00:12:20.
1- 00:11:54
2 – 00:12:30
3 – 00:12:54
4 – 00:12:38
5 – 00:13:04
6 – 00:13:02
Dystans: 21,4 km
Elevation gain: 250 m
hrTSS: 111
Kalorie: 1016
Ocena by Loco On The Way
No to taka moja mała subiektywna ocena kolejnego etapu Małej Ligi XC:
– Organizacja 9/10
Mega FOTKI!!!!!!:) i cała reszta również. No i jest parking wyznaczony dla Małej Ligii XC. Co jest mega fajne. Blisko Toi Toi na odstresowanie:)
– Trasa 7/10
No fajne, ale mogło by być więcej trudniejszych elementów, choć i tak bardzo fajna.
– Catering 7/10
Jedzenia spoko i naprawdę smakuje. Był makaron z sosem + woda.
– Lokalizacja 8/10
No i ja mieć 200 km na każdy wyścig XC, także tego…
p.s. Zdjęcia pochodzą z galerii Małej Ligi XC ze strony: http://malaligaxc.pl
Jeżeli kogoś ująłem na zdjęciach, a nie życzy sobie swojej obecności w tym wpisie to proszę o info.
Jeżeli spodobał Ci się wpis i chcesz pozostać na bieżąco ze wszystkimi nowościami:
- zapisz się do wysyłanego raz na miesiąc newslettera:
- albo szukaj mnie tutaj: